Zero waste w branży odzieżowej. Czy to sie w ogóle da zrobić?
Produkcja odzieży, mimo, że jeszcze niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę, jest jednym z ważniejszych źródeł zanieczyszczenia środowiska. Duży wpływ miało na to ostatnie 30 lat i rozwój tak zwanej fast fashion – trendu produkcji bardzo taniej odzieży, słabej jakości, do krótkotrwałego użytku, z comiesięczną wymianą kolekcji marek sieciówkowych i napędzaniem konsumpcjonizmu. Obecnie świat zużywa kilka razy więcej ubrań rocznie, niż 30 lat temu.
Organizacja Ellen MacArthur Foundation opublikowała raport mówiący, że do odzysku trafia mniej niż 1% zużytej odzieży. Recycling surowca zatem prawie nie istnieje. W ostatnich latach zaczęło się to nieco zmieniać, do 2025 roku mają obowiązywać, także w Polsce, dodatkowe indywidualne kosze na odpady tekstylne. Kolejny duży problem dotyczy tego, że większość światowej odzieży obecnie jest wykonana z materiałów syntetycznych. Podczas prania takiej odzieży, uwalniają się do kanalizacji, a później do zbiorników wodnych i oceanów, mikrocząsteczki plastiku (więcej informacji na ten temat znajdziesz w artykule: https://zero-waste.pl/mikroplastik-a-pranie-odziezy/. Są one wchłaniane przez plankton w oceanach, a na końcu, przez łańcuch żywieniowy, trafiają na nasze talerze. Włókna naturalne, takie jak jedwab, len czy bawełna, są pod tym kątem lepsze, jednak nadal w procesie ich produkcji zużywa się duże ilości zasobów oraz niestety tony toksycznych barwników i wybielaczy.
Jakich zatem wyborów dokonywać, w co się ubierać, co kupować?
Przede wszystkim stosować się do złotej zasady 3R, Reuse, Reduce, Recycle.
Najbardziej zerowaste będzie używanie ubrań, które już mamy w szafie, przerabianie, naprawianie, oddanie do krawcowej aby dokonała przeróbek. Ostatnio popularne zaczęły się robić punkty napraw, odzieży, butów, torebek. Można wymieniać się ubraniami z koleżankami, robić tak zwane Swap Party w większych gronach, każda przynosi swoje ubrania i wymieniamy się między sobą. Na portalach społecznościowych powstało tez dużo grup, gdzie można odsprzedać swoje używane ubrania w dobym stanie i to też jest jedna z opcji do wykorzystania.
Warto też postawić na minimalizm w swoich szafach. Zazwyczaj mamy tylko kilka ulubionych ubrań, których używamy większość czasu, często wiele modnych rzeczy zakładane jest raz lub dwa i lądują na dnie szafy. Na pewno w podejściu minimalistycznym do mody, sprawdzą się uniwersalne ubrania, które łatwo połączyć z innymi. Polecamy przejrzenie swoich domowych kolekcji i praktyczne porządki.
A kiedy już naprawdę chcemy kupić coś nowego należy zwracać uwagę na skład i pochodzenie materiału. Zamiast kupować najtańsze, słabej jakości kolejne t-shirty, lepiej zainwestować w produkt dobrej jakości, z tkaniny naturalnej, organicznej, np. lniany lub konopny, w naszym rejonie bowiem te włókna są pozyskiwane lokalnie, oraz potrzebuja mniej wody niż np. zwykła bawełna. Jeśli mamy do wyboru, decydujmy się równiez na tkaniny z recyclingu. Ostatnio producenci zaczeli dostrzegać możliwości powtórnego wykorzystania odpadów, najczęściej przedkonsumpcyjnych. Są to ścinki powstałe przy wykroju tkanin, które zamiast na wysypisko, trafiają do ponownego przerobienia na włókno i nowa tkaninę.
Co jeszcze możemy zrobić? Jako konsumenci możemy równiez wpływać na branżę, aby dążyła do wydłużenia sezonu modowego i przede wszystkim szukała nowego modelu gospodarowania tekstyliami w ramach gospodarki obiegu zamknietego. Możemy edukować się i uświadamiać innych w zakresie ubraniowych alternatyw w duchu slow fashion.
Autorka:
Marzena Hans
Właścicielka marki Waste-me-not.
Waste-me-not to ubrania z 100% bawełny z recyclingu oraz upcyclingowanych tkanin naturalnych. Farbowane barwnikami roślinnymi. Biodegradowalne, przyjazne skórze. Wyprodukowane w szacunku do ludzi i środowiska. Każdy produkt u nas dostępny został stworzony z uważnością i pasją, aby zapewnić jak najwyższa jakość i jak najmniejsze zużycie zasobów. Szyjemy w małej, rodzinnej szwalni pod Łodzią. Do wysyłki używamy opakowań z 100% recyclingu.