NIE MA ZERO WASTE BEZ FOODSHARINGU!
(ang. zero waste – bez marnowania; food – jedzenie, share-dzielić)
,,Nam wcale nie zależy na pełnych jadłodzielniach, wręcz przeciwnie.
Wolelibyśmy, żeby ludzie kupowali tyle żywności, ile potrzebują,
a gdyby jedzenie im zostało, potrafili je zagospodarować na własną rękę”.
Powyższe słowa Karoliny Hansen (wyczytane w znakomitej książce Julii Wizowskiej ,,Nie śmieci”) zrobiły na nas duże wrażenie. Po pierwsze dlatego, że wypowiedziała je pionierka polskiego foodsharingu (idea powstała w Niemczech w 2012). Po drugie dlatego, że mistrzowsko tłumaczą ideę, która i nam przyświeca.
Zero waste tłumaczy się jako ,,bez marnowania” (a nie ,,bez śmieci”), a najwyższą formą niemarnowania jest budowanie społeczeństwa, które w sposób zrównoważony korzysta z zasobów. Pokłony należą się twórcom wszystkich jadłodzielni, bo nie tylko je prowadzą i uczą, jak zakładać kolejne, ale przede wszystkim inspirują do mądrego korzystania z żywności.
Nie będziemy tu pisać o skali marnowania jedzenia – jest przerażająca. Chcemy skupić się na ludziach, którzy z własnej inicjatywy, wyłącznie w ramach wolontariatu, każdego dnia ratują niewykorzystaną żywność, odbierając ją ze sklepów, piekarni, targowisk, kawiarni i gastronomii, i zawożą je do Jadłodzielni, które mają pod opieką. Każda Jadłodzielnia to wydzielone miejsce ze społeczną lodówko-szafką, gdzie każdy może się podzielić jedzeniem z każdym. Kto wyprodukował, kupił lub ugotował za dużo – przynosi, kto ma ochotę – częstuje się nim bezpłatnie. Zarówno dzieląc się, jak częstując produktami zapobiega się marnotrawieniu jedzenia, ale właściwa walka z konsumpcjonizmem odbywa się przez branie, nie dawanie:
,,Przecież zużycie pożywienia, które zostało już wyprodukowane, jest nadal zdatne do zjedzenia, ale po prostu już nie tak piękne, jak na witrynie sklepowej, to też niemarnowanie. Często słyszymy ,,mnie stać” lub nawet pewne osoby widząc, że częstuje się ktoś, kto nie wygląda na potrzebującego komentują ,,czy nie wstyd tak zabierać biedniejszym”… Załamuje nas podejście ludzi do tego ogromnego problemu, bo niektórzy zamiast walczyć z konsumpcjonizmem, specjalnie kupują do Jadłodzielni” – mówi Monika Moc, koordynatorka z Foodsharing Wrocław.
Jadłodzielnie działają w całej Polsce, a wokół tej idei łączą się wszyscy, którym zależy na niemarnowaniu. Działają m.in. grupy służące do wymianek/oddawania bezpośrednio od osoby zainteresowanej oraz gdzie wrzucane są zdjęcia po ,,doładowaniu” Jadłodzielni. Łatwo znaleźć kontakt dopasowany do ilości jedzenia i do naszych możliwości transportu. Warto trzymać pod ręką kontakt swojej Jadłodzielni pod ręką, rozesłać znajomym, powiesić w pracy, w windzie lub na klatce schodowej.
Zasady korzystania z jadłodzielni są proste, zdroworozsądkowe i wyraźnie opisane na plakatach. Wyraźnie powiedziane jest też, jakie produkty można przynieść, a jakich nie wolno:
TAK:
- Produkty, które sam mógłbyś zjeść.
- Produkty, które przekroczyły datę minimalnej trwałości – ,,najlepiej spożyć przed”, ale nie przekroczyły terminu przydatności do spożycia – ,,należy spożyć do”.
- Produkty zapakowane lub w pojemnikach.
- Wyroby własne, np. ciasto lub zupa starannie i szczelnie zapakowane, z naklejonym opisem potrawy i datą przygotowania.
- Sery, jogurty, twarogi.
NIE:
- Surowe mięso.
- Produkty z niepasteryzowanego, ,,surowego” mleka.
- Potraw zawierających surowe jaja, w tym budynie, kremy, domowe majonezy itp.
- Produktów napoczętych, np. otwartych puszek.
- Produktów wymagających warunków chłodniczych, które przebywały poza lodówką dłużej niż 30 minut.
- Produkty, które przekroczyły termin przydatności do spożycia – ,,należy spożyć do” (nie mylić z ,,najlepiej spożyć przed”).
- Produkty, które mają oznaki popsucia, nietypowy zapach lub kolor, są nadgniłe lub mają wydęte wieczka.
- Produktów, które miały kontakt z odpadami spożywczymi komunalnymi lub znajdowały się w kontenerach na odpady.
Jadlodzielnia – zasady korzystania plakaty do pobrania
WARTO WIEDZIEĆ:
Pamiętaj, że data minimalnej trwałości oznaczona jest określeniem ,,najlepiej spożyć do”. Po upływie wskazanego terminu żywność jest nadal bezpieczna dla konsumenta, pod warunkiem, że przestrzega się wskazówek dotyczących przechowywania, a opakowanie jest nienaruszone.
Termin przydatności do spożycia, poprzedzony określeniem ,,należy spożyć do”, wskazuje do kiedy spożycie danego produktu jest na pewno bezpieczne dla zdrowia.
Na koniec jeszcze raz przytaczamy słowa Karoliny Hansen: ,,Nam wcale nie zależy na pełnych jadłodzielniach, wręcz przeciwnie. Wolelibyśmy, żeby ludzie kupowali tyle żywności, ile potrzebują, a gdyby jedzenie im zostało, potrafili je zagospodarować na własną rękę”.
A od siebie dorzucamy: ,,Nie ma zero waste, bez jadłodzielni!”
Autorka:
Małgorzata Gęca
Członkini stowarzyszenia oraz autorka kultowego bloga: